Trochę późno Was o tym informuję, nie lubię przekazywać takich wieści zwłaszcza jeśli przydarzyły się mnie. Odnoszę wtedy wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, okazują zbędne współczucie udawane zainteresowanie. Może nie we wszystkich przypadkach, ale w wiele osób nie odstępuje od reguły. Na co dzień nikt cie nie widzi i gdy dopiero nie możesz wykonać jakiejś absurdalnej czynności z powodu gipsu. Tak, właśnie tak jest obecnie w moim przypadku. Otóż w poniedziałek, pierwszego dnia i na pierwszym wf-ie który obywał się na pierwszej godzinie lekcyjnej dostałam piłką od ręcznej. Na początku myślałam, że będzie jak zazwyczaj, poboli i przestanie a z moim doświadczeniem że jest na to 50% szans. A co tam broniłam dalej, dopiero po drugiej zmianie gdy nie mogłam już w normalnym stopniu zginać palca(najmniejszy został poszkodowany) a tym samym bronić, pofatygowałam się do pielęgniarki. Nie powiedziała nic nadzwyczajnego, zwykła rutyna. Przychodnia, skierowanie, poczekalnia, chirurg, prześwietlenie i gips. Nikomu tego nie zyczę, jednak irytuje mnie ta udawana ciekawość i współczucie. Możliwe, że jestem już spaczona pod tym względem (jestem po 5 złamaniach) mimo wszystko zawsze wszystko się powtarza. Ktoś pyta co mi się stało, wypomina mi moje inne urazy i dobija uwagą o moim niezwykłym szczęściu. Najbardziej denerwują mnie dyskusje na lekcji i opowiadanie tej samej historyjki co najmniej 30 razy. Zdaje sobię sprawę, że to zwykła ludzka ciekawość. Nikogo nie mogę o to oskarżać. Co wy myślicie na ten temat? Gdy osoba która na co dzień się do ciebie nie odzywa, nagle chce znać moją historię choroby ze szczegółami... co robicie?
No cóż tak bywa, ja mam pecha co do złamań i szczęście, że jeszcze do tej pory żyję. Reasumując mam więcej powodów do radości XD XD Przypadkiem w ferię ozdabiałam torbę, dodałam kontur do mojego żałnierza i wykorzystałam wolną przestrzeń z tyłu. Może ktoś z was zna te zespoły. Osobiście gdybym miała wymalować wszystkie moje ulubione musiałabym posiadać walizkę w rozmiarze XXL.
Na walentynki miałam dość nietypowy prezent. Dostałam dwa bloczki z płótnami A4, nadają się pod każde farby więc za tydzień gdy pozbędę się gipsu, szykuje się niezła zabawa:P Pozdrawiam wszystkich i zdrowia życie, bo jednak zawsze jest ono najważniejsze, szkoda, że tak często o tym zapominamy.