20 września, 2014

Many, many things...

Hello!

Jak dobrze wrócić do pisania, brakowało mi tego. Już od tygodnia zbieram się do dodania posta ale zawsze coś przeszkodzi. Mam sporo na głowie.

Może kilka słów o szkole...  jestem zachwycona i nie wyobrażam sobie innego wyboru, na razie jedyny problem stanowi duża liczba godzin i chroniczny brak czasu, jednak prędzej czy później taka sytuacja by zaistniała. Już od kilku osób słyszałam słynne słowa: "plastyk to szkoła przetrwania, jeśli ją przetrwasz to wytrzymasz wszystko"  tą myślą będę się pocieszać przez następne 4 lata :P   Klasa świetna i nauczyciele bardzo sympatyczni.

Nie lubię pisać o sobie, piszę tylko i wyłącznie niezbędne informacje abyście mogli mniej więcej ogarnąć co się u mnie dzieje, a dzieje sie dużo i za nic nie starczyłoby mi czasu na opisanie ich, więc darujmy sobie i przejdźmy do meritum. Troszeczkę sie tego nazbierało...

 Portret robiony na zamówienie.



 A tutaj projekt maski na podstawy projektowania, nie wykańczałam go ponieważ i tak całość potem będziemy wycinać w papierze. Wszystko będzie miało charakter symetrycznego odbicia. Pokażę jak skończę na razie musicie zadowolić się jego połową :D


 Nie umiem rysować pojazdów, to kolejny punkt do ćwiczeń. Za model służył mi mój modelik.



 A tutaj z kolei różne loga na fartuszek do pracowni, robione na zajęciach grafiki, mam jeszcze kilka, ale jeszcze nie są skończone.








Szkice na zajęcia z rysunku, następnym razem będą stopy i czaszka :P


 Kciuk mi nie wychodzi... Bardzo proszę o rady, na pewno się przydadzą :)



Kolejna strona z mojego dziennika, niesamowita zabawa. W końcu znalazłam miejsce na przechowanie tych wszystkich szpargałów. Taki los sentymentalnej osoby ;)

A tutaj pewien spoiler, chyba to moje pierwsze zdjęcie na tym blogu, dziwne nigdy mnie nie widzieliście, w sumie i tak nie jestem tu zbyt widoczna :P
Fot. by EWELINA <3